Posty

Prolog

  Kiedy oglądam się za siebie. Widzę przestraszoną nastolatkę która przekroczyła próg szkoły pierwszy raz w środku zimowego semestru. Była cicha, nie chciała zwracać na siebie uwagi. Jej szyje zdobił naszyjnik. Wykonany z rzemyka i czarnego zwierzęcia. Do końca nie wiedziała co on oznacza. Nikt nie chciał jej powiedzieć co to za zwierzę. Nie chciała wchodzić nikomu w drogę. Prosta, zagubiona dziewczyna znalazła się pośród bogatych i pewnych siebie ludzi. Wiedzący co chcą osiągnąć w przyszłości. Mała owieczka pośród wygłodniałych wilków. Nie szukała kłopotów, przyjaźni. Chciała przeżyć szkołę sama w swoim świecie. Szczegół który ją wyróżniał rzucał się bardziej od wisiorka czy drobnej postury. Dziewczyna posiadała szkarłatne oczy. Nie była wampirem, nie była nawet hybrydą. Miała je od dziecka. Być może była to pamiątka po rodzicach. Szkoła... miejsce przetrwania. Cały czas nie mogła zrozumieć co tam robi. Dlaczego została siłą wciągnięta do świata w którym nie umie się